czwartek, 25 lipca 2013

Skakanka, jako wróg tkanki tłuszczowej

Która dziewczyna nie pamięta zwykłego kawałka sznurka z dwoma uchwytami? Chyba każdy z nas, miał kiedyś do czynienia właśnie ze skakanką. Dlaczego skakanka? Otóż pomoże nam ona nie tylko spalić tkankę tłuszczową, lecz także poprawi naszą kondycję, gibkość, szybkość, koordynacje, skoczność, sprawność i zwinność. W ten sposób wymodelujemy mięśnie: rąk, ramion, brzucha, nóg i pośladków. Dodatkowo poprawiamy wówczas krążenie oraz wzmocnimy stawy skokowe. Jedna godzina skakania na skakance, to średnio 600-800 kcal. Niektóre osoby zauważają efekty już po tygodniu. Nasze ciało staje się znacznie lżejsze i sprężyste. Jednak oczywiste jest to, że nie stracimy kilkunastu centymetrów w pierwszym tygodniu. Są osoby, które powiedzą, że skakanka nie jest dla wszystkich, a wyłącznie dla dzieci oraz kobiet. Jednak po części jest to prawda. Do swojego treningu, skakankę włączają m.in. zapaśnicy, a także bokserzy, więc skakanka jak najbardziej jest dla mężczyzn. Więc, dla kogo nie nadają się ćwiczenia na skakance? Przede wszystkim dla osób, które mają dużą nadwagę, które mają problemy ze stawami oraz kośćmi, bądź ci z ostrą niewydolnością serca i jakimikolwiek problemami z układem krążenia. Skakać możemy praktycznie wszędzie. Wystarczy odrobina wolnego miejsca. Intensywność zależy od organizmu. Żeby tkanka tłuszczowa zaczęła się spalać powinno się ćwiczyć co najmniej 20-30 minut (jednak ja wychodzę z przekonanie, iż trzydzieści minut to minimum czasu) przy odpowiednim pulsie. Jak je obliczyć? (220 - wiek. Wynik pomnożyć przez 65% i 70%). Otrzymamy wówczas puls, w jakim najlepiej spala się tkanka tłuszczowa. Należy ćwiczyć regularnie, systematycznie zwiększając czas oraz ilość skoków. Najlepsza skakanka? To zależy ile chcemy zainwestować, każda jest dobra. Im lżejsza tym lepsza, a długość? Kiedy staniemy na niej, uchwyty powinny sięgać pach. Ważna także jest prawidłowa postawa, i żeby skakać nisko.







wtorek, 23 lipca 2013

Indeks glikemiczny

Czym w ogóle jest indeks glikemiczny? Jest to klasyfikacja produktów spożywczych na podstawie ich wpływu na stężenie glukozy we krwi w czasie od dwóch do trzech godzin po posiłku. Dotyczy on wyłącznie węglowodanów, gdyż tłuszcze i białka nie powodują wysokiego wzrostu glukozy we krwi. Indeksu glikemicznego używa się często do planowania diet odchudzających. W przeciwieństwie do współczynników jak wartości energetycznej bądź zawartości tłuszczu, znacznie różni się w podobnych produktach (np. odmiany ryżu bądź makaronu). Polega on na licznym obróbkom, więc jest trudny w stosowaniu. Im wyższa wartość indeksu glikemicznego (IG) we krwi, tym poziom cukru we krwi jest wyższy. Produkty o wysokim IG powodują szybki wzrost cukru we krwi, ale też szybki spadek (np. czekolada, batony). Co to znaczy? Bardzo szybko "dostajemy energii do ruchu", ale bardzo szybko ją tracimy. Zalecane jest przyjmować produkty o niskim indeksie glikemicznym, by wzrost i spadek cukru był powolny, gdyż to pozwala nam lepiej kontrolować glukozę, kontrolować napady głodu i zmniejsza ilość wydzielanej insuliny. Kiedy będziemy spożywali posiłek, zawierający różne węglowodany, należy obliczyć wypadkowy IG. By to zrobić trzeba zsumować ilość węglowodanów. Potem obliczyć procentowy udział węglowodanów w produktach które je zawierają w posiłku, a następnie odpowiednio pomnożyć je przez IG poszczególnych produktów. Jeżeli będziemy się odchudzali, biorąc pod uwagę indeks glikemiczny, należy spożywać dużo nasion roślin strączkowych, warzywa oraz owoce, produkty zbożowe nisko przetworzone, drób, chude mięso, ryby, nisko-tłuszczowe produkty mleczne. Słynne stały się diety, których podstawą są produkty o niskim indeksie glikemicznym. W Europie, jak i w Polsce popularna jest "Metoda Montiganca". Natomiast w Stanach Zjednoczonych dieta "South Beach".







czwartek, 18 lipca 2013

Przydatne porady

Chyba każdemu z nas, dieta kojarzy się z wyrzekaniami i litrami potu. Jednak są sposoby, które pomogą nam stopniowo tracić na wadze. A oto kilka z nich:
1. Zacznij pic zieloną herbatę. Ona zmniejsza wchłanianie się tłuszczu oraz chroni nas przed nowotworem.
2. Ogranicz najbardziej jak to możliwe cukier w swojej diecie. To m.in. przez niego wolniej spalamy tłuszcz z organizmu.
3. Na śniadanie jedz płatki z mlekiem, lub jogurtami (najlepiej o niskiej zawartości tłuszczu). W naszym organizmie jest więcej wapnia, który również pomaga w chudnięciu, a posiłek jest dużo lżejszy niż kilka kanapek na białym pieczywie.
4. Zamień "złe tłuszcze" tymi "dobrymi". Jedz dużo ryb, orzechów, smaż na oleju rzepakowym lub oliwie z oliwek.
5. Pij dużo wody. Tym sposobem oczyścisz organizm, zmniejszysz apetyt na przekąski oraz poprawisz wygląd swojej skóry.
6. Rozplanuj swoje ćwiczenia. To pomoże Ci się bardziej zmotywować.
7. Spożywaj produkty zawierające błonnik. Te przyśpieszą Twój metabolizm co pomoże Ci w utracie wagi. Do diety dołącz też otręby. Dzięki nim poczujesz się bardziej syta.
8. Niech połowę Twojego talerza będzie przeznaczone dla warzyw. Są zdrowe, dostarczają witamin i nie zawierają dużo tłuszczu.
9. Zamiast soków oraz napojów gazowanych przyrządzaj soki w domu (lub pij wodę; herbatę nie słodzoną). W ten sposób oszczędzisz sobie dawki cukru.
10. Nie rezygnujmy całkowicie z łakoci. Zaraz po osiągnięciu upragnionej wagi zaczniemy je pochłaniać i będziemy mieli efekt jojo.
11. Planuj posiłki. To pomoże Ci w osiągnięciu wymarzonej figury.
12. Gdy poczujesz głód, poczekaj. Zjedz gdy poczujesz się naprawdę głodna(y).
13. Doprawiaj swoje posiłki różnymi ziołami i przyprawami. Niektóre przyśpieszają metabolizm albo pomagają w spalaniu tłuszczu.
14. Masuj ciało i/lub stosuj kremy ujędrniające/wyszczuplające.
15. Traktuj wysiłek fizyczny jak zabawę, a nie obowiązek. Jeżeli będziesz biegał z kimś, czas upłynie Ci szybciej, a sport będzie kojarzył się z czymś przyjemnym.
16. Jedz produkty nisko przetworzone. Zawierają więcej błonnika, a glukoza z nich uwalniana jest stopniowo.



piątek, 12 lipca 2013

Małe kroki do wymarzonej sylwetki

Czy da się schudnąć bez diety? Poniekąd tak. Lecz jak? W sumie temat się powtarza, lecz o kilku rzeczach nie było wzmianki. Więc jak chudnąć? Pierwszą radą jest, aby obficiej jeść do południa, a potem już mniej. Rano organizm potrzebuje dużo energii, wieczorem zaś magazynuje tłuszcz. Należy nigdy nie zapominać o pożywnym śniadaniu. To ono daje nam energie na cały dzień. Jeśli go pomijamy, robimy duży błąd. Organizm myśli, że będzie głodzony i magazynuje tłuszcz. Przed posiłkiem pijmy wodę mineralną. Już szklanka przed posiłkiem, sprawia że nasz mózg myli uczucie głodu z uczuciem pragnienia, przez co zjemy tyle ile powinniśmy. Nigdy nie najadajmy się do pełna. Uczucie sytości dociera do mózgu znacznie wolniej, niż się najemy. Unikajmy soli, jeśli nie obejdziemy się bez tego smaku używajmy innych przypraw np.: Vegety. Całkowicie zrezygnujmy ze słodyczy, gazowanych napojów, fastfood, białego pieczywa (o tym ciągle piszę w kółko, więc trudno zapomnieć. Jednak niektórzy są tutaj pierwszy raz). Jedzmy więcej warzyw i owoców, najlepiej surowych. Nie podjadajmy między posiłkami, bo to tylko przyczyni się do magazynowania tłuszczu. Jedzmy 4-5 posiłków dziennie w równych odstępach czasowych (ok. 2-3 godziny). Nie jedzmy ostatniego posiłku później niż trzy godziny przed snem. Bo podczas snu nasz metabolizm jest również wyłączony, a kalorie mniej się spalają. Jedzmy dużo białka oraz błonnika. Pijmy (nie posłodzoną) herbatę zieloną lub melise. Poprawiają metabolizm, a ta pierwsza zmniejsza wchłanianie się tłuszczu (podobno). Wysypiajmy się! Zyskamy energię na cały dzień. Wolny czas wypełniajmy aktywnością. Nie smażmy, lecz gotujmy, pieczmy! Jedna z obserwatorek bloga dała pomysł jako gotowanie na parze.



Dobra kondycja przez wakacje

Nie każdy z nas ma tzw wrodzoną kondycje sportowca. Dla jednych dzień bez aktywności to dzień stracony, dla drugich dzień jak co-dzień. Ten post poświęcony jest " dla tych drugich". Ile razy wmawiamy sobie: "Jutro wstanę o szóstej zacznę biegać, jeździć na rowerze.". Jednak pięćdziesiąt procent wymięka pierwszego dnia. I tam mija następny dzień, a my nie zrobiliśmy nic. Co robić? Oczywiste, że pierwszego dnia nie przebiegniemy dziesięciu kilometrów w kilkanaście minut. Jednak wystarczy pewnego dnia wybrać się na spacer, następnego iść na basen i codziennie coś innego, coraz to dłużej i intensywniej. Jednak nie należy zapomnieć o nawodnieniu organizmu, by się nie odwodnić. Jest to szczególnie ważne, gdy nasz treningi są bardzo intensywne. Dobrze by było, do naszej aktywności zaprosić jakiegoś rówieśnika. Wspólna jazda na rolkach, jest o wiele przyjemniejsza, a czas szybciej nam upłynie. Wybierzmy sport, który najbardziej lubimy. To zachęci nas do każdej sekundy dłużej. Na pewno słyszeliście już o tym, ale: nie jedzcie nic na mniej niż trzydzieści minut przed planowanym wysiłkiem. Pytanie dlaczego? Ponieważ, jeśli zjemy coś zaraz przed ćwiczeniami, złapie nas kolka. My wtedy pójdziemy usiąść, a następnie stracimy motywacji i z naszych ćwiczeń wyjdzie tyle co nic.




środa, 10 lipca 2013

Talia osy


W większości ten post, przyda się dziewczyną. Dlaczego? Sądzę, że mało jest mężczyzn którym zależy na zwężeniu talli. Lecz jednak są tacy osobnicy płci przeciwnej, którzy ucieszą się, iż taki post znaleźli. Talia osy, to jeden z atrybutów kobiety. Chyba każda z nas, marzy o figurze klepsydry. Jednak co zrobić, aby osiągnąć swój cel? Do wcięcia w talii, idealnie pasuje płaski brzuszek, oraz brak tłuszczu (czy jak kto zwie) na biodrach. Jak widać, trzeba się starać potrójnie. Jednak nie chodzi tutaj tylko o estetyczny wygląd, lecz i o zdrowie. Ryzyko, że którykolwiek z narządów wewnętrznych w jamie brzusznej się "obtłuszczy" (obrośnie tłuszczem), zmniejsza się. Co robić? Zacznijmy od diety. Należy włączyć do niej jak najwięcej warzyw i owoców, szczególnie tych pomarańczowych i zielonych. Jeść dużo białka, tego pochodzenia zwierzęcego jak i roślinnego. Spożywać dużo selenu, który możemy znaleźć między innymi w: orzechach, wołowinie, dorszu, jajkach, ryżu. Jeżeli smażymy, to na oliwie z oliwek, oleju rzepakowym lub oleju lnianym. Dobrze byłoby też jeść jak najwięcej ryb. Te produkty mają "dobre tłuszcze", natomiast te, przyśpieszają nasze chudnięcie. Czego unikać? Oczywiście fastfood'ów, białego pieczywa, słodyczy, napojów słodzonych i gazowanych, słonych przekąsek, żywności wysoko przetworzonej. No i najważniejsze chyba - ćwiczenia. Pomogą nam wyrobić cudowne wcięcie w talii, jak i spalą tłuszczyk "z tych okolic". Dobrze byłoby ćwiczyć co najmniej trzy razy w tygodniu po trzydzieści minut. Najlepsze według mnie są ćwiczenia kardio (jest to jedynie moja opinia, a ja nie jestem specjalistą). Według źródeł, bardzo dobrze spalają tkankę tłuszczową. Do tego dołączyć ćwiczenia na brzuch Mel B, lub Ewy Chodakowskiej (chyba, że znajdziecie inne, które według was są lepsze). Jeśli chodzi o talię osy: skłony, nożyce, brzuszki skośne, krążenia talii oraz odchylanie w przód i w tył. Słyszałam, że hula-hop też daje efekty. Najlepsze byłoby te profesjonale, a gdy nie mamy takiego, po prostu wsypać do niego ryżu, piasku bądź innego produktu który nada mu masy. Jeżeli macie jakieś inne sposoby, piszcie. (Jeżeli ktoś będzie sobie życzył, dopiszę w poście razem z nazwą użytkownika lub bez niej). I przepraszam, że tak bardzo się rozpisałam, ale akurat na ten temat dużo mogłam napisać.